O losach „Solidarności” w czterdziestoleciu, o odejściach i powrotach do jej ideałów mówił bp Ignacy Dec 31 sierpnia w katedrze świdnickiej.

– Dzieło Solidarności zrodziło się na  gruncie wartości ewangelicznych, na bazie społecznej nauki Kościoła i było owocem modlitwy św. Jana Pawła II, papieża Polaka – mówił pierwszy biskup świdnicki podczas uroczystej Mszy św. w dniu 40. rocznicy powstania NSZZ Solidarność, podkreślając, że to ówczesny papież Jan Paweł II  podczas pierwszej pielgrzymki do Ojczyny obudził w narodzie wiarę w zwycięstwo wartości religijnych i narodowych. – Rok po pielgrzymce  wołali już gdańscy stoczniowcy  w czasie sierpniowego strajku: „Tu mamy wolną Polskę” – wspominał bp Dec.

Wspomnienia

Były biskup świdnicki przypomniał, że świadkowie tamtych dni wspominają, że w protestujących zakładach ludzie stawali się lepsi. – Protest społeczny złączono z modlitwą. Na placach i halach odprawiano Msze św. Kapłani służyli  protestującym sakramentem pokuty. Śpiewano tylekroć „Boże, coś Polskę” z wersetem: „Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie”. W 21. postulatach strajkujących stoczniowców znalazły się także postulaty o charakterze religijnym – opowiadał.

– Wspominając, po czterdziestu latach te wydarzenia, trzeba śmiało powiedzieć, że  ten solidarnościowy ruch społeczny był jednym z widocznych cudów naszego czasu. To była wielka odwaga stanąć przeciwko władzy komunistycznej i upomnieć się o prawo do prawdy, do wolności słowa, do wyznawania religii, do dostępu Kościoła i innych wyznań do mediów publicznych.  I to był cud, że demontaż komunizmu dokonał się bez rozlewu krwi – podkreślił bp Dec, uwypuklając wielką rolę Kościoła w tym wielkim społecznym dziele, cytując wielkich Polaków św. Jana Pawła II i kard. Stefana Wyszyńskiego.

Oszukani bohaterowie

W nawiązaniu do trudnej historii Solidarności biskup Dec przypomniał, że po 40 latach od tamtych dni, wielu bohaterów tamtego czasu czuje się oszukanych. Wielu z nich mówi, że nie taka Polska śniła im się  pod stocznią gdańską. Okazało się, że nie wszyscy wzięli solidarnie brzemiona podjętych reform na ramiona.

– Dzisiaj ciężary życia dźwiga znowu zwykłe społeczeństwo. Niektórzy zrzucili brzemiona na ramiona drugich. Zapędzili się za pieniądzem, za władzą, nie zwracając uwagi na potrzeby i biedę drugich. Do swoich egoistycznych celów dążyli niekiedy nieuczciwymi ścieżkami, czasem drogami korupcji i oszustwa. O takich trzeba powiedzieć, że zdradzili i roztrwonili ideały Solidarności – mówił bp Dec.

Lepsze jutro

– Panu Bogu dziękujemy, że w ostatnich latach nastąpił w naszej Ojczyźnie czas dobrych zmian. Zatroskani o lepsze jutro módlmy się o Boże wsparcie, o nowy cud, by sercami wszystkich Polaków i narodów świata kierował duch uczciwości, duch prawdy i dobra, duch solidarności i miłości – podsumował. Przed Mszą św. przy wejściu katedry, przy tablicy upamiętniającej założycieli, więzionych i zmarłych członków Solidarności, działacze i członkowie ruchów solidarnościowych złożyli symbolicznie wiązanki kwiatów i zapalili znicze pamięci. – Dziś mamy zobowiązanie wobec siebie, aby nie zaprzepaścić tego cudu Solidarności i aby cały czas utrzymywać prawdę historyczną o wyjątkowości tego wydarzenia – mówił Wojciech Murdzek, minister nauki i szkolnictwa wyższego.