Maturzyści z terenu diecezji świdnickiej 18 marca na Jasnej Górze prosili o szczęśliwy przebieg egzaminu dojrzałości.
Modlitewne spotkanie rozpoczęło się Mszą św. w Kaplicy Cudownego Obrazu, której przewodniczył bp Marek Mendyk. W homilii tegorocznych maturzystów zachęcał do zaufania słowu Bożemu.
– Tak jak to uczyniła Maryja; Ona wiedziała, że dla Boga nie ma nic niemożliwego. On nas rozumie. Wie o nas więcej niż my sami o sobie. Dlatego z wiarą słuchamy tego co mówi dzisiaj Jezus. On nas rozumie, zna dobrze nasze obawy i troski. Kiedy w pokorze stajemy przed Nim – ustępują lęki, powraca wolność serca. Ludzką rzeczą jest, że próbujemy po swojemu projektować życie. Mamy marzenia, życiowe plany. I dobrze, i tak ma być. Ale spróbujmy podjąć wysiłek, by w sposób całkowicie wolny zaufać temu Słowu mając przekonanie, że On wie co dla nas jest najlepsze. Tym co przywraca człowiekowi wolność, siły, nadzieję jest słowo Jezusa. Przyjęcie go z wiarą sprawia, że człowiek odzyskuje pełnię życia – zapewniał biskup świdnicki.
Przekonywał, że Bóg Ojciec z miłości posyła do nas Jezusa, podobnie jak stary Jakub starotestamentalnego Józefa – który Jezusa zapowiada – aby szukać swoich braci (por. Rdz 37, 16). Ów wybór, który na nich spoczął i uczynił ich odmiennymi, nie jest niczym innym jak głębszym uczestnictwem w ojcowskiej miłości. Na końcu to ona – tryumfując – ukaże kruchość i słabość zła, a okazując przebaczenie, pokona wszelką nienawiść i niezdrową rywalizację. Na koniec natomiast zawierzył maturzystów Matce Bożej, ci zaś oddali się jej w opiekę.
Po krótkiej przerwie pielgrzymi przeszli do auli o. Kordeckiego, gdzie mieli wysłuchać prelekcji pochodzącego z diecezji świdnickiej księdza na co dzień posługującego w stowarzyszeniu Pomoc Kościołowi w Potrzebie.
– Polacy od wieków, gdy zagrażało im niebezpieczeństwo, zawsze tu przyjeżdżali. Wiedzieli, że siła Maryi jest nie do przecenienia. Wystarczy przypomnieć wydarzenie z Kany Galilejskiej, gdzie na jej słowo Jezus dokonał cudu przemiany wody w wino – mówił ks. Marek Korgul zapraszając na kolejny punkt programu.
Najpierw jednak wystąpił Michał Augustyn z propozycją obozu adaptacyjnego wrocławskiego i opolskiego duszpasterstwa akademickiego dla przyszłych studentów, który ma miejsce w wakacje w Białym Dunajcu.
– Codzienne wyjścia w góry, wspólna Eucharystia, czas integracji z rówieśnikami, którzy zaczynają studia w tym samym mieście. Dzięki temu wyjazdowi możecie poznać nowych znajomych, ale i w ciekawy sposób spędzić wolny czas – reklamował student z duszpasterstwa „Przystań”.
Ks. Paweł Antosiak natomiast skupił się na działalności organizacji, którą reprezentował. Zaczął od krótkich filmików nagranych przez przyjaciół z Ukrainy, Sudanu, Kenii, Libanu czy Syrii, którzy opowiedzieli o swoim doświadczeniu wiary i życiu w ich krajach. Pokazał w ten sposób ogrom niebezpieczeństw, które w różnych miejscach świata czekają na rówieśników.
– Zadaniem stowarzyszenia, które reprezentuję jest pomaganie ludziom w tych wszystkich krajach. Budujemy centra pomocy, szkoły, w których młodzież może się uczyć, prowadzimy projekty humanitarne, opłacamy posiłki, wyciągamy dzieci z niewoli. Historia wielu z nich jest okrutna, ale nadzieję daje im szansa na wykształcenie, na wyjście z tego świata, który znają. Po co wam o tym mówię? Bo sam ponad 20 lat temu, kiedy byłem w waszym wieku, szerokim łukiem omijałem kościół. Ale posypały mi się plany na wakacje, więc znajomi zaprosili mnie na pieszą pielgrzymkę na Jasną Górę. Na miejscu po spowiedzi szybko odmówiłem trzy razy Zdrowaś Mario i pobiegłem do KFC. Ale tę modlitwę, to zawierzenie Matce Bożej pamiętam do dzisiaj, bo choć nie łatwo było mi wierzyć przez te wszystkie lata, to jednak czułem jej opiekę – wspominał ks. Antosiak.
Po zakończeniu spotkania z nim, grupa tegorocznych maturzystów wzięła udział w nabożeństwie Drogi Krzyżowej, prowadzonym na wałach jasnogórskich. Modlili się o dobrą przyszłość dla siebie, ale i dla mieszkańców Ukrainy.
– Był to dobry czas i dla mnie osobiście bardzo ważny. Jak wielu z tu obecnych, przybywając na Jasną Górę przywiozłem w sercu wiele intencji. Nie tylko o pomyślność zbliżających się egzaminów maturalnych, ale także o dobre rozeznanie powołania życiowego. Przecież wielu z nas po maturze stanie przed ważnymi decyzjami. Chciałbym swoim życiem, jak najpiękniej służyć ludziom i Kościołowi. Powiedziałem o tym Matce Bożej i głęboko wierzę, że doda mi sił – mówił Szymon jeden z tegorocznych maturzystów.
Wśród obecnych pielgrzymów byli uczniowie ze świdnickich szkół: I LO, II LO, i zespołu Szkół Ekonomicznych, wraz katechetami, ks. Pawłem Traczykowskim, ks. Mirosławem Benedykiem, Piotrem Chlastawą i Jolantą Mączyńską.