Na czas Świętego Triduum Paschalnego jak i świąt Wielkiej Nocy, katedra świdnicka stała się diecezjalnym wieczernikiem, w którym gromadzili się na sprawowaniu świętych czynności, nie tylko miejscowi kapłani wraz z parafianami, ale nadto trzej biskupi bp Marek Mendyk, bp Adam Bałabuch i bp Ignacy Dec.

Wspólną modlitwę w Wielki Czwartek rozpoczęła Msza św. Krzyżma, której przewodniczył biskup świdnicki bp Marek Mendyk. Z uwagi na obostrzenia ilościowe, do katedry przybyli tylko zaproszeni księża, którzy tego dnia odnowili przyrzeczenia kapłańskie.  W centrum liturgii znalazły się święte oleje, które wyrażają jedność Kościoła, której gwarantem są biskupi. W wygłoszonej homilii bp Medyk przestrzegał kapłanów przed rutyną: – Służba oznacza bliskość, wymaga zażyłości. Z nią wiąże się też pewne niebezpieczeństwo. Jakie? Takie, że  „sacrum”, z którym się stale spotykamy, stanie się dla nas w pewnym momencie czymś zupełnie zwyczajnym. Przyzwyczailiśmy się do świętych czynności, otrzaskaliśmy się z tym co święte. Przestaliśmy zauważać, że mamy do czynienia z najczystszą Świętością. Z Bogiem. Czy tak postrzegamy świątynię swojego serca? Czy potrafimy zastanowić się nad stanem ducha naszego wnętrza? – pytał biskup ordynariusz.

Msza Wieczerzy Pańskiej

Tego samego dnia pasterz diecezji przewodniczył wieczornej Mszy św. rozpoczynając Święte Triduum Paschalne. W wygłoszonym słowie biskup mówił o kapłańskie i Eucharystii. – Chrystus powołuje tych, którzy Jego słowa, gesty i znaki podejmą i przez nie będą sprawiać, że ten Jezus wczoraj z Wieczernika i z Golgoty będzie także Jezusem dziś, ten sam, wczoraj i dziś i na wieki – mówił hierarcha, dodając, że uczestnicząc w tej świątecznej liturgii wybieramy Chrystusa. Tego samego Chrystusa, którego świat odrzuca. Poprzez naszą miłość do Eucharystii i Kapłaństwa oddajemy cześć Chrystusowi, naszemu Panu i Zbawcy.

Wielki Piątek Męki Pańskiej

Wielkopiątkowej liturgii w katedrze przewodniczył bp pomocnicy diecezji świdnickiej. W podjętym tego dnia rozważaniu o krzyżu bp Bałabuch mówił, że dziś Jezus z wysokości krzyża widzi tych, którzy Go nienawidzą i z Nim walczą. Widzi tych, którzy drwią sobie ze słów, które nam zostawił. Ale z wysokości krzyża widzi również tych, którzy Go kochają. – Dzisiaj słyszymy, często od tych, którzy jesienią i nie tylko narażali zdrowie i życie innych, jak wołają: pozamykać kościoły, a nawet polikwidować je. A Jezus ciągle na nowo umiera w naszych kościołach za wszystkich i zmartwychwstaje, by każdemu dać szansę na życie wieczne w Królestwie Bożym – mówił biskup, dodając, że nadszedł czas, aby pójść w życiu drogą Jezusa, bo to jest jedyna droga, która może zaprowadzić nas do wiecznej radości i wiecznego szczęścia w niebie. – Nie ma innej drogi. Jezus jest naszą jedyną drogą – podkreślał.

Wigilia Paschalna

W katedrze świdnickiej po zmroku, najważniejszym obrzędom w całym roku liturgicznym przewodniczył bp Marek Mendyk. Podczas trwającej blisko trzy godziny celebrze, ordynariusz mówił m.in. o odwróconym porządku tygodnia. – Zauważmy, po sześciu dniach, w których człowiek uczestniczy w pewnym sensie w stwórczym dziele Boga, sobota jest dniem odpoczynku, stąd szabat. Jednak w rodzącym się Kościele wydarzyło się coś niesłychanego: w miejsce szabatu, dnia siódmego, zajmuje dzień pierwszy. Jako dzień zgromadzenia liturgicznego jest to dzień spotkania z Bogiem za pośrednictwem Jezusa Chrystusa, który w pierwszym dniu, w niedzielę, spotkał swoich uczniów, spotkał Marię Magdalenę jako Zmartwychwstały, po tym, jak oni zastali pusty grób. Porządek tygodnia jest teraz odwrócony. Rozpoczyna się on pierwszym dniem – jako dniem spotkania ze Zmartwychwstałym. Co więcej: do tego spotkania dochodzi podczas Eucharystii – Zmartwychwstały Pan wchodzi na nowo pomiędzy swoich i daje się im poznać, pozwala się im dotknąć, siada z nimi do stołu – tłumaczył. Liturgię tej nocy zakończyła procesja rezurekcyjna wewnątrz katedry.