Wywodzący się z parafii Św. Stanisława i św. Wacława w Świdnicy ks. prof. PWT dr hab. Piotr Mrzygłód, w otoczeniu rodziny, kapłanów i biskupa, pożegnał swoją mamę śp. Zofię.

Mszy świętej pogrzebowej w sobotę 7 stycznia w katedrze świdnickiej przewodniczył bp Jacek Kiciński. – Gdy przychodzi pożegnać mamę, to jest trudna chwila. Bo przecież mama jest osobą, która towarzyszy w naszym życiu, to ona wydała nas na świat. Mama to szkoła wiary i modlitwy. Często powtarzamy: tam, gdzie jest mama, tam jest dom – mówił biskup pomocniczy archidiecezji wrocławskiej, dziękując Bogu za 86 lat świadectwa głębokiej wiary mamy Zofii.

Uwielbiała czekać

– Mama kochała Boże Narodzenie. I chyba dlatego Pan Bóg dał jej tutaj jeszcze na chwilę przed śmiercią przeżyć utęsknioną Wigilię, Narodzenie Pańskie wraz z oktawą i na koniec ujrzeć jeszcze nowy 2023 rok. Ale czasem myślę, że chyba jeszcze bardziej niż Boże Narodzenie nasza mama kochała Adwent. Ona po prostu uwielbiała czekać – czekać na te święta, na święta Bożego Narodzenia. Pewnie dlatego pierwszą pieśnią, której mnie nauczyła, było adwentowe „Spuśćcie nam na ziemskie niwy“. Miałem wtedy ze 4 lata i nie umiałem ani czytać, ani pisać, ale wspólnie z mamą szykowaliśmy Boże Narodzenie i robiliśmy z kolorowego papieru łańcuchy na choinkę – wspominał ks. Piotr, który sprawował Mszę św. przede wszystkim z kapłanami ze środowiska Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu.

Ziemskie życie

Zofia Mrzygłód urodziła się 6 listopada 1937 r. w niewielkiej wsi Wilczkowice w powiecie Koneckim, w wielodzietnej, głęboko religijnej rodzinie. Mimo że do najbliższego kościoła – do pobliskich Radoszyc – było aż 7 km, nikt w domu nie wyobrażał sobie dnia Pańskiego bez niedzielnej Mszy św. Nikt nie wyobrażał sobie też posiłku oraz początku i końca dnia bez modlitwy.

Przyszła na świat jako trzecie z siedmiorga rodzeństwa w domu Stanisława i Marianny Andulów, o których zawsze wyrażała się z największym szacunkiem. W wieku 14 lat, po ukończeniu 7-klasowej wówczas Szkoły Powszechnej, przyjechała na Dolny Śląsk i rozpoczęła naukę w Bolkowie, w Zasadniczej Szkole Zawodowej z Internatem, w zawodzie drukarz na porcelanie. Po ukończeniu szkoły rozpoczęła swoją pierwszą pracę – w pobliskiej Jaworzynie Śl. w Fabryce Porcelany „Karolina“. Z czasem jednak przeniosła się do Świdnicy i zamieszkała z jedną ze swoich starszych sióstr, która w poszukiwaniu pracy też przybyła w ten rejon.

Tutaj również Zofia poznała Jana Mrzygłoda, z którym zawarła sakramentalny związek małżeński. Z czasem na świat przyszły ich dzieci – dwaj synowie – Piotr (1971) i Paweł (1975). Przez wiele lat Zofia i Jan tworzyli udane małżeństwo, budując życie rodzinne, w którym nie tylko słowem przekazywali dzieciom to, co mają najlepszego – żywą wiarę oraz tradycję. W 1998 r. starszy syn Piotr został księdzem, a młodszy Paweł w 2000 r. zawarł sakramentalny związek małżeński z Katarzyną.

4 sierpnia 2006 r., po 31 latach małżeńskiego życia zmarł Jan. Odtąd mama ks. Piotra mieszkała z drugim synem i jego rodziną. To oni zajmowali  się nią, gdy przyszła choroba. Zmarła 3 stycznia, po odmówieniu z synem Piotrem ostatniej modlitwy. Warto dodać, że od 80. lat XX w. należała do Żywego Różańca.