W Wigilię Pięćdziesiątnicy, w różnych zakątkach naszej diecezji wierni modlili się o dary Ducha Św.

Centralną uroczystością była liturgia sprawowana w katedrze świdnickiej pod przewodnictw ks. kan. Dominika Ostrowskiego. Celebracja rozpoczęła się od I Nieszporów, w ramach których odśpiewano hymn oraz psalmodię złożoną z dwóch psalmów i pieśni. Obrzędy Mszy św. zaczęły się od wezwań Kyrie eleison. Podczas przedłużonej Liturgii słowa odczytano cztery czytania ze Starego Testamentu, które zostały dopełnione modlitwami oraz psalmami. Całą liturgię wzbogaciły pieśni w wykonaniu rodzeństwa Marty i Jakuba Monetów.

Dusza jako izba

W homilii ks. Ostrowski pochylił się nad częstym przedstawianiem duszy ludzkiej jako mieszkania. Przywołał postać św. Teresy Ávili, która porównywała duszę ludzką do zamku, gdzie w jego pierwszych komnatach znajduje się wiele plugastwa wtłaczającego się z zewnątrz. – Czujemy, że nasze wnętrze ma Ducha św. Bywa jednak, że duchowa izba z czasem staje się ciasna. Przestrzeń Ducha bywa ograniczana, a On, który miał stawać się gospodarzem duszy, jest przestawiany do coraz dalszych kątów. Musi ustępować pozornie ważnym sprawom, przepisom, interesom. Wszystko, o co się martwimy, może zagłuszyć głos Ducha św. – przestrzegł kapłan.

Skąd przychodzi Duch Święty?

Celebrans zaprosił także zebranych do krótkiej refleksji na temat wezwania „Przyjdź, Duchu Święty, napełnij serca Twoich wiernych”. Wskazał, że Duch św. i grzech nie mogą współegzystować. Mimo to serce namaszczone Duchem we chrzcie nie będzie przez Niego opuszczone. W miejscu, w którym pojawia się grzech, Duch św. rozpoczyna walkę. W dalszej części rozważania ks. Dominik Ostrowski wskazał, skąd przybywa do nas Duch Święty. – My nie tylko przywołujemy Go z niedosiężnych głębin niebios, ale także z naszego zewnętrznego zamknięcia, by pomógł wyważyć drzwi wewnętrznego więzienia zbudowanego w sercu. Zatem duchowym ćwiczeniem może być także zwrócenie się do Ducha św. z zawołaniem: Wyjdź z tego lochu, piwnicy mojego serca. Przyjdź z zakrycia i bądź gospodarzem, a nie więźniem w mieszkaniu, które Tobie zostało poświęcone. Wymieć wichrem swojej mocy wszystko, co sprawia, że moje serce stało się magazynem nieistotnych rzeczy – zachęcał.